środa, 23 maja 2012
Przedsezonowa zupa owocowa
Lubię powracać do smaków z dzieciństwa. W zaskakujący sposób, od razu kojarzą mi się one z ciepłem, poczuciem bezpieczeństwa i beztroską, którą w tej chwili widzę, patrząc na moją córeczkę. Pamiętam, że kiedy byłam mała, często prosiłam mamę o zupę owocową. Co prawda, nikt, prócz mnie się nią nie najadał, ale mimo wszystko w sezonie pojawiała się często, jako pierwsze danie. Wczoraj właśnie, przypomniałam sobie o niej i po prostu musiałam ją ugotować. Mimo, iż nie mogłam użyć takich owoców, jak moja mama, to ciepły talerz dał mi tę namiastkę, której tak potrzebowałam.
Składniki:
1 puszka brzoskwiń
2 jabłka
3,4 łyżeczki cukru
600-700 ml wody
2 łyżki mąki ziemniaczanej
ok. 200 g makaronu
Brzoskwinie pokroić w drobne kawałki i wraz z syropem wlać do garnka. Jabłka pokroić (ja nie obierałam) i również dodać do brzoskwiń. Owoce zalać wodą, posłodzić i gotować ok. 15 minut na wolnym ogniu. Makaron ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Do szejkera wsypać 2 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej, dodać ok. 60 ml wody i dokładnie wymieszać. Dodać do gotującej się zupy, jednocześnie mieszając. Gotować jeszcze kilka minut. Podawać z makaronem, gorącą lub na zimno.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie przepadam za owocowymi zupami, ale Twoja jest obiecująca ;)
OdpowiedzUsuńCzyżby nowa szatka? ;)