sobota, 30 czerwca 2012

Jagodzianki bez mleka i jajek


Jagodzianki "chodziły" za mną od dawna. Dlatego jak tylko zebraliśmy troszkę więcej jagód, od razu postanowiłam je zrobić. Przepis "pożyczyłam" od Patyski, bo stwierdziłam, że skoro ona ma wypróbowany przepis bezmleczny, to ja nie będę już ryzykować :) Jagodzianki wyszły pyszne, po prostu rozpływały się w ustach! Ciasto było mięciutkie, puszyste i wspaniale wyrośnięte. Przepis, nieco zmodyfikowany, dodaję do akcji: Owoce lasuJagodowo nam 4! i Rośliny jadalne polskiej łąki i lasu.

Składniki (oryginalny przepis tutaj):
2 szklanki mąki
1 i 1/2 szklanki letniej wody
3 łyżki cukru
szczypta soli
2 łyżeczki naturalnego cukru waniliowego
15-20 g drożdży
1/4 szklanki oleju
Nadzienie:
1 szklanka jagód
cukier do posypania

Do miseczki wsypać 1/2 szklanki letniej wody. Dodać 1 łyżeczkę mąki, 1 łyżeczkę cukru, drożdże i wymieszać. Odstawić na 10-15 min do wyrośnięcia. Do drugiej miski wsypać przesianą przez sitko mąkę, sól, cukier waniliowy oraz dodać olej, 1/2 szklanki letniej wody i zaczyn. Wyrobić ciasto. Jeśli będzie zbyt twarde, można dodać więcej wody. Odstawić w ciepłe miejsce aż do podwojenia objętości. Ciasto rozwałkować na ok. 1 cm grubości i wycinać koła. Na każde nałożyć 2 łyżeczki jagód i posypać 1/2 łyżeczki cukru. Brzegi zlepić ze sobą i ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, złączeniami do dołu. Odstawić jeszcze na 30 min. Piec ok. 25 min. w temp. 175 st. Podawać posypane cukrem pudrem.
Smacznego!






piątek, 29 czerwca 2012

Pancakes z jagodami


Jagodowego szaleństwa ciąg dalszy! Przepis na te pankejki, zaczerpnęłam z tego bloga. Zamiast proszku do pieczenia, użyłam sody, a mleko zamieniłam na ryżowe. Dodatkowo dodałam do nich mnóstwo świeżych i pysznych jagódek. Efekt z pewnością wart wypróbowania, zarówno na słodkie śniadanie czy deser, jak i II danie obiadowe. 
Przepis dodaję do akcji: Jagodowo Nam 4!Racuchy wszelkiej maści.

Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
1 i 1/2 szklanki mleka roślinnego (u mnie ryżowe)
3 łyżki cukru
2 łyżeczki sody
3/4 szklanki jagód
syrop klonowy do polania

Mąkę przesiać przez sitko. Dodać cukier, sodę, wlać mleko i zmiksować w celu uzyskania jednolitej masy.  Wsypać jagody i delikatnie wymieszać łyżką. Porcję ciasta nakładać na suchą, mocno rozgrzaną patelnię i smażyć niewielkie placuszki (ok. 14 cm średnicy). Kiedy na całej powierzchni placka, pojawią się wypustki, przewracać na drugą stronę i smażyć jeszcze przez chwilę. Podawać polane syropem klonowym.
Smacznego!

środa, 27 czerwca 2012

Parfait z wątróbek drobiowych







Był czas, kiedy nie przepadałam za wątróbką. Zmieniło się to od momentu, kiedy przygotowałam ją po raz pierwszy sama. Od tej pory polubiłam ją nie tylko solo, ale też w innych potrawach. 
Wszystkie mamy karmiące małych alergików wiedzą, jak trudno jest przygotować coś na kanapki, dlatego parfait z wątróbek jest moją kolejną propozycją, która będzie odpowiednia także dla innych członków rodziny. Ten niby pasztet jest smaczny, zdrowy i prosty w wykonaniu, a można go przechowywać przez kilka dni w lodówce. Spróbujcie sami!

Składniki:
40 dag wątróbki drobiowej
1 cebula
ząbek czosnku
3 łyżki oleju+ 1 łyżka do smażenia
1 łyżka majeranku
1 łyżeczka ziół prowansalskich
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta tymianku
sól, pieprz

Wątróbki umyć, osuszyć i pokroić na mniejsze kawałki, jednocześnie usuwając wszelkie błonki. Podsmażyć na 1 łyżce oleju. Cebulę obrać, pokroić i dodać na patelnię. Dodać majeranek, pieprz i smażyć przez chwilę, a następnie dusić pod przykryciem jeszcze przez kilka minut. Całość zmiksować. Dodać sól, przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i pozostałe przyprawy oraz 3 łyżki oleju. Całość ponownie zmiksować aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Przechowywać w lodówce przez 2-3 dni.
Smacznego!


wtorek, 26 czerwca 2012

Pierogi z jagodami



Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że zaczął się sezon jagodowy! Bardzo na niego czekałam, bo akurat w ubiegłym roku nie zrobiliśmy żadnych zapasów tych wdzięcznych owoców. Dlatego też, jak tylko dowiedziałam się, że w lesie pojawiły się pierwsze jagódki, wyciągnęłam męża na łowy :) Przez godzinę nazbieraliśmy prawie litr jagód, a satysfakcja o wiele większa, niż z tych, zakupionych na targu :)
Od dawna marzyłam o pierogach z jagodami, a zatem przygotowałam je jako pierwsze. Wyszły pyszne, aż rozpływały się w ustach! Jeśli tylko jutro dopisze pogoda, wybieramy się znowu do lasu, bo wszystko, co jagodowe- uwielbiam :) Przepis dodaję do akcji: Jagodowo nam 4! i Rośliny jadalne polskiej łąki i lasu- edycja letnia.

Składniki (na ok. 45 pierogów):
3 szklanki mąki tortowej
1 szklanka bardzo gorącej wody
2-3 szczypty soli
ok. 0,5 litra jagód
cukier

Mąkę przesiać przez sitko i wysypać na stolnicę. Dodać szczyptę soli i wymieszać. W mące zrobić zagłębienie, wlać gorącą wodę, wymieszać łyżką i wyrobić ciasto. Rozwałkować cieniutko, w razie potrzeby, podsypywać mąką i wycinać kółka. Na każde nałożyć ok. 2 łyżeczek jagód, posypać 1/2 łyżeczki cukru i zlepić brzegi. Jeśli ciasto nie chce się lepić, można smarować brzegi kółka pędzelkiem, namoczonym w ciepłej wodzie. Pierogi wrzucać do wrzącej, osolonej wody i gotować do momentu, aż ciasto będzie miękkie. Można podawać posypane cukrem lub polane śmietaną roślinną.
Smacznego!







niedziela, 24 czerwca 2012

Grahamki



W pieczenie własnego pieczywa wciągnęłam się na dobre. Każdego dnia przygotowuję coś innego. Czasami są to bułeczki, innym razem chleb, ale zawsze jest zdrowo i bez ulepszaczy. Chyba nie znam osoby, która nie lubiłaby zapachu świeżego pieczywa, który wydobywa się z piekarnika, by po chwili rozprzestrzenić się na cały dom. W moim domu rodzinnym, nie piekło się pieczywa, zawsze jedliśmy kupne. Jednak ja uwielbiam ten zapach,  bo kojarzy mi się z ciepłem i czymś, do czego chce się wracać. Chciałabym, aby był to jeden z zapachów, który mojej córeczce będzie się kojarzył z domem...
Dzisiaj przedstawiam grahamki, o fantazyjnych kształtach, ze sporą ilością otrębów.
Przepis dodaję do akcji: Piekę pełnoziarniście.

Składniki:
280 g mąki pszennej razowej
85 g mąki pszennej
80 g otrębów (u mnie orkiszowe)
15 g drożdży
260 ml wody
1,5 łyżeczki soli
2 łyżeczki cukru
2 łyżki oleju

Drożdże zasypać cukrem i odstawić aż do rozpuszczenia. W misce wymieszać mąki, otręby i sól. Wszystkie składniki połączyć i wyrobić ciasto. Przełożyć do miski wysmarowanej olejem, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce aż do podwojenia objętości (ok. 1 godz.).
Ciasto podzielić na 10 równych części i uformować bułeczki o dowolnym kształcie. Ułożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 30-40 min. Piec w piekarniku w temp. 200 st. przez ok. 20-25 min.
Smacznego!





piątek, 22 czerwca 2012

Crubmle z jabłkami



Przepyszny deser! Przygotowuje się go w zaledwie kilkanaście minut, a zatem jest idealny, kiedy za chwilę mają się pojawić niespodziewani goście, albo wtedy, kiedy nagle nabierzemy ochotę na coś słodkiego. W wersji z jabłkami, podany na ciepło, smakuje podobnie do szarlotki, a robi się go o wiele szybciej. W dni deszczowe rozgrzewa i wspaniale poprawia nastrój :) 

Składniki: (porcja na dwie osoby)
2 średniej wielkości jabłka
1 łyżeczka cukru waniliowego
1/2 łyżeczki cynamonu
40 g margaryny bezmlecznej
40 g cukru
80 g mąki

Jabłka obrać, pokroić w dużą kostkę i włożyć do rondelka. Dodać cukier waniliowy, cynamon i dusić przez kilka minut, aż jabłka zmiękną (można wlać 1-2 łyżki wody).
Do miski wsypać mąkę, cukier, masło i ucierać, aby powstała kruszonka.
Jabłka przełożyć do naczynia żaroodpornego, posypać kruszonką i piec w piekarniku w temp. 200 st. przez ok. 25 minut. Podawać na ciepło.
Smacznego!


środa, 20 czerwca 2012

Ryż z fasolą na ostro




Danie wymyślone na szybko, jakiś czas temu. Nie wiem, jak to się stało, ale okazało się, że w zamrażalniku skończyły się wszystkie mięsne zapasy. Wyciągnęłam więc puszkę fasoli i postanowiłam stworzyć coś, co pokryje nasze dzienne zapotrzebowanie na białko. Potrawa bardzo smaczna, rozgrzewająca i szybka. Zabawnie było, kiedy mój mąż podczas posiłku zapytał: "dlaczego nie dałaś więcej mięsa" :) Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale potraktowałam to jako komplement :)

Składniki:
1 puszka białej fasoli
1/2 puszki kukurydzy
1/2 cebuli
1 ząbek czosnku
1 woreczek ryżu
2 łyżki oleju
przyprawy: sól, pieprz, bazylia, kurkuma
szczypiorek do posypania

Ryż ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Fasolę wraz z zalewą wlać do garnka i gotować przez kilka minut na małym ogniu. Cebulę obrać, posiekać i podsmażyć na patelni na odrobinie oleju. Przesypać do fasoli. Dodać kukurydzę, przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i doprawić do smaku przyprawami. Podawać z ryżem, posypane drobno posiekanym szczypiorkiem.
Smacznego!


wtorek, 19 czerwca 2012

Razowe rogaliki marchewkowe



Uwielbiam  rogaliki, chyba pod każdą postacią. Zwykle robiłam drożdżowe, ale ostatnio staram się coraz częściej wykorzystywać w wypiekach mąkę razową. Z przyjemnością więc wypróbowałam przepis na rogaliki marchewkowe, znalezione na blogu. Rogaliki wyszły przepyszne, wręcz rozpływały się w ustach i znikały z talerza w błyskawicznym tempie. Dodatkowym atutem jest to, że są na pewno zdrowsze, niż te z białej mąki, bez marchewki, ale za to z dużą ilością cukru. Gorąco polecam!
Przepis dodaję do akcji: Piekę pełnoziarniście.

Składniki:
200 g marchwi
1-1,5 szklanki mąki pszennej (w zależności od wilgotności marchewki)
1 szklanka mąki pszennej razowej
2-3 łyżki cukru
200 g margaryny bezmlecznej
konfitura dozwolona (ja użyłam różanej)

Marchewki umyć, obrać i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Mąki i cukier wsypać do miski. Dodać masło i zacząć ucierać rękoma. Dodać marchewkę i zagnieść ciasto w kulę. Podzielić ją na 4 części, Każdą z części rozwałkować na kształt koła o grubości ok. 3 mm (w razie potrzeby podsypywać mąką) i wycinać trójkąty. Na każdy nałożyć konfiturę i zwijać od podstawy aż do wierzchołka, rogi delikatnie zagiąć, nadając kształt rogala.
Rogaliki wyłożyć na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia i piec w piekarniku w temp. 180 st. przez ok. 30-35min. Można podawać posypane cukrem pudrem.
Smacznego!




niedziela, 17 czerwca 2012

Bagietki pszenne



Miałam mieć dzisiaj wolne od kuchni. Tak postanowiłam, ale najpierw okazało się, że zostało nam tylko kilka kromek chleba, a potem po obiedzie, nabraliśmy ochoty na coś słodkiego. Tym sposobem, z moich planów nici :) Mimo wszystko, nie żałuję, bo gotowanie i pieczenie sprawia mi coraz większą przyjemność. Szkoda tylko, że dużo mniej przyjemne jest zmywanie, po wcześniejszym wojowaniu w kuchni. Chyba czas pomyśleć o zmywarce, a może przede wszystkim o miejscu na dodatkowy sprzęt w kuchni? ;)
Wracając do tematu, "problemy" żywieniowe zostały rozwiązane w niecałą godzinę, potem było tylko pieczenie. Na deser wyczarowałam przepyszne rogaliki z mąki razowej, na które przepis pojawi się w najbliższym czasie. Natomiast na kolację upiekłam pszenne bagietki.  Miałam o nich napisać jutro, ale zorientowałam się, że już dzisiaj kończy się akcja na Domowe Pieczywo dla Alergika, dlatego też zmobilizowałam się i oto przepis.

Składniki:
390 g mąki pszennej
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
10 g świeżych drożdży
200 ml gorącej wody
olej do posmarowania

Mąkę przesiać przez sitko. Drożdże rozkruszyć w osobnej miseczce i posypać cukrem. Odstawić do momentu, aż się rozpuszczą. Do mąki wlać gorącą wodę i wymieszać. Dodać drożdże, sól i zacząć wyrabiać ciasto. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Uformować bagietki (dwie krótsze lub jedną dłuższą), zrobić nacięcia i piec w piekarniku w 220 st. przez ok. 30 min.
Smacznego!




Wege pasztet z fasoli





W końcu go zrobiłam! W końcu, bo miałam na niego ochotę już od dawna. Pierwsze wrażenie, tuż po wyciągnięciu z piekarnika nie było zbyt pozytywne. Natomiast po ostygnięciu, razem z mężem stwierdziliśmy, że pasztet jest naprawdę smaczny. Nadaje się zarówno do krojenia, jak i do smarowania, ponieważ w środku pozostał wilgotny. Jak dla mnie, idealnie smakowałby w połączeniu z ogórkiem kiszonym, bądź konserwowym, ale póki co, musiałam się zadowolić kanapką ze szczypiorkiem i sałatą. W takim połączeniu, nawet trudno stwierdzić, że pasztet nie zawiera mięsa, co oczywiście wpływa na jego korzyść. Część tego przysmaku zamroziłam, mam nadzieję, że po rozmrożeniu będzie równie smaczny. 

Składniki:
500 g białej fasoli
1 cebula
2 ząbki czosnku (jeśli nie lubicie jego smaku, można użyć tylko jednego)
2 marchewki
1 szklanka otrębów pszennych lub owsianych lub bułki tartej
sól, pieprz
majeranek
gałka muszkatołowa
olej do smażenia

Fasolę umyć, namoczyć na noc. Rano, wymienić wodę i gotować fasolę w osolonej wodzie do miękkości. Otręby lub bułkę tartą namoczyć w przegotowanej wodzie. Cebulę obrać, pokroić i podsmażyć na odrobinie oleju. Marchewki oskrobać, zetrzeć na tarce i udusić przez chwilę na patelni. Fasolę odcedzić i zmiksować. Dodać podsmażoną cebulę, marchewkę, namoczone otręby o przeciśnięty przez praskę czosnek. Całość jeszcze raz zmiksować. Doprawić do smaku i ponownie zmiksować. Przełożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i piec w piekarniku w temp. 180 st. przez ok. 1 godzinę.
Smacznego!

Uwaga!
Jeśli Wasze dzieci nie mają alergii na pietruszkę, polecam ją także dodać. Wówczas postępujemy z nią tak samo, jak w przypadku marchewki.



środa, 13 czerwca 2012

Herbatniki angielskie





Jakiś czas temu, na blogu Izabeli, odkryłam bardzo ciekawy przepis na herbatniki angielskie. Ponieważ moja rodzina należy do typowych ciasteczkowych potworków, po prostu nie mogłam go nie wypróbować. Dlatego dzisiaj, z samego rana zabrałam się za wypiekanie. Przy takiej ilości, trzeba jednak poświęcić temu troszkę czasu, ale zapewniam, że warto. Herbatniki są zbliżone smakiem do tych, kupowanych w sklepie. Natomiast z samym ciastem bardzo fajnie się współpracuje, gdyż jest miękkie i bardzo plastyczne. Zachęcam do tego, aby ciasto rozwałkowywać naprawdę cieniutko (2,3 mm), gdyż właśnie takie herbatniki smakują najlepiej. Ilość ciasteczek jest naprawdę zadowalająca, ale spokojnie można je przechowywać przez 2,3 dni, więc nawet jeśli nie jesteście takimi łasuchami, jak my, herbatniki się nie zmarnują. 

Składniki:
4 szklanki mąki pszennej
2 szklanki mąki ziemniaczanej
250 g margaryny bezmlecznej
1 szklanka mleka roślinnego (użyłam owsianego)
1 szklanka cukru
1 cukier waniliowy (użyłam 1 czubatą łyżkę cukru z prawdziwą wanilią)
1 płaska łyżeczka sody

Mąkę pszenną przesiać przez sitko. Dodać mąkę tortową i wymieszać. Do osobnej miseczki wlać mleko, dodać cukier, cukier waniliowy, sodę i mieszać tak długo, aż wszystkie składniki się rozpuszczą. Do mąki dodać masło i zagniatać, a następnie powoli dolewać mleko wraz z pozostałymi składnikami. Wyrobić ciasto. Można to zrobić ręcznie lub mikserem. W tym drugim przypadku powinno to trwać około 15 min. Ciasto powinno mieć konsystencję miękką i delikatną. Podzielić je na kilka części i kolejno rozwałkować na grubość ok. 2-3 mm. Wycinać prostokątne kształty i nakłuwać widelcem. Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. przez ok.12 minut.
Smacznego!




środa, 6 czerwca 2012

Testowanie produktów GRANEX



Jakiś czas temu podjęłam się współpracy z firmą GRANEX i choć otrzymane produkty już dawno zostały skonsumowane, to jednak wciąż nie miałam na tyle czasu, aby podzielić się z Wami moimi wrażeniami. A zatem, dziś się zmobilizowałam i tym samym, chciałabym Was zachęcić do wypróbowania produktów tej firmy.

W paczce, którą otrzymałam od producenta, znalazły się: Zdrowy Błonnik, Poduszki Owsiane, Wafle ryżowe naturalne i Pieczywo Granex 7 Zbóż.
Co najważniejsze, wszystkie te produkty nie zawierały białek mleka krowiego, ani też żadnych innych alergenów, które mogłyby zaszkodzić mojej córeczce.

Jako pierwsze postanowiłam wypróbować Poduszki Owsiane. Te, które otrzymałam, były bez nadzienia i muszę stwierdzić, że były pyszne. Zamierzałam je zjeść z mlekiem roślinnym, ale prawdę powiedziawszy, nie zdążyłam :) Uważam, że idealnie nadają się również jako zdrowa przekąska, którą można zjeść, zamiast niezdrowych chipsów czy paluszków. Składają się one głównie z płatków owsianych, otrębów pszennych i błonnika owsianego. Są delikatne w smaku i chrupiące. Dzięki zawartości błonnika, mogą je stosować także osoby, będące na diecie.



Drugim opakowaniem, jakie otworzyłam, był Zdrowy Błonnik. Być może kolejność wynikała z tego, że odkąd jestem na diecie, niewątpliwie brakuje mi czegoś do pochrupania. Jednak podjadanie chrupek kukurydzianych własnemu dziecku, to nie to samo :)
Zdrowy Błonnik to nic innego, jak zbożowe pałeczki, składające się z mieszanki pięciu zbóż: żyta, pszenicy, owsa, jęczmienia i amarantusa oraz ziaren słonecznika. Smak błonnika jako samodzielnej przekąski, zapewne może podlegać dyskusji. Jednak mnie bardzo zasmakował. Za jego największą zaletę, uważam fakt, że pomaga on oczyścić organizm z nagromadzonych toksyn oraz sprzyja utracie zbędnych kilogramów, poprzez to, że pęcznieje w żołądku i zapewnia uczucie sytości na długi czas.



Z suchym pieczywem miał do czynienia chyba każdy z nas. Ja również spożywam go często, a zatem powinno mi być łatwiej je ocenić. Wydaje mi się, że znacząco nie różni się smakiem od tych, które kupowałam wcześniej. Na jego korzyść wpływa jednak fakt, że nie zawiera w swoim składzie żadnych ulepszaczy i substancji spulchniających. Jest naturalną mieszanką zbóż, takich jak: żyto, pszenica, jęczmień, amarantus, owies, ryż i kukurydza. Pieczywo GRANEX jest niskokaloryczne i można je stosować, jako zamiennik tradycyjnego pieczywa. Ja jadłam je zarówno na słodko- z konfiturą domową, jak i stosowałam je do kanapek wytrawnych.



Waflami ryżowymi zajadam się od dawna. Nie jestem w tym przypadku szczególnie wybredna, więc smakują mi w zasadzie każde. Te z GRANEXu również. Pozytywnie zaskoczył mnie jednak fakt, że oprócz białego ryżu, zawierają również ryż brązowy, który, jak powszechnie wiadomo jest dużo zdrowszy. Wafle firmy GRANEX  zawierają szereg witamin i składników mineralnych, które korzystnie wpływają na nasz organizm. Podobnie jak inne produkty tej firmy, zawierają dużo błonnika i co ważne, w swoim składzie nie posiadają cukru. Dlatego też, muszę stwierdzić, że spełniły one moje oczekiwania. Zajadałam je na sucho, z plasterkami bananów oraz domową konfiturą. 



Podsumowując, mogę stwierdzić, że produkty GRANEXu z całą pewnością są godne wypróbowania. Te, które otrzymałam, bardzo mi zasmakowały i jeśli na półce sklepowej, zobaczę podobne produkty kilku firm, na pewno wybiorę te z GRANEXu. Was również zachęcam do zakupu chociaż kilku produktów tej firmy, bo są zdrowe i naturalne, co z pewnością docenią osoby, które preferują zdrową, nieprzetworzoną żywność. Firmie GRANEX dziękuję za możliwość wypróbowania ich produktów, natomiast osoby zainteresowane, odsyłam na stronę producenta.

piątek, 1 czerwca 2012

Bułeczki pszenno-razowe





Ostatnio upieczone bułeczki tak nam zasmakowały, że nie mogłam się powstrzymać i musiałam wypróbować, jak będą smakowały w połączeniu z mąką razową. Okazało się, że przepis jest tak dobrze skonstruowany, że można go poddawać różnym modyfikacjom. Zachęcam do wypróbowania również tej wersji. Jeśli macie ochotę, możecie posypać bułeczki pestkami dyni, słonecznika czy siemienia lnianego. Przepis dodaję do akcji: Domowe Pieczywo dla Alergika.

Składniki:
0,5 kg mąki pszennej
0,5 kg mąki pszennej razowej
5 dkg świeżych drożdży
2 łyżki cukru
1 łyżka soli
500 ml wody
8 łyżek oleju

Drożdże pokruszyć i zasypać cukrem. Odstawić do momentu, aż drożdże się rozpuszczą. Do miski przesiać mąkę pszenną, dodać mąkę razową i pozostałe składniki. Wlać drożdże i wyrobić ciasto (ja wyrabiałam w maszynie). Przykryć i odstawić do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Uformować bułeczki i wyłożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Zrobić ostrym nożem nacięcie i piec w piekarniku w temp. 220 stopni przez ok. 10-20 min.
Smacznego!