czwartek, 25 sierpnia 2011

Pasztet



 Chyba największym problemem mamy karmiącej na diecie bezmlecznej jest zrobienie kanapki, która by smakowała. Może "kanapka" to zbyt wiele powiedziane, bo ta kojarzyła mi się zawsze z wieloma warstwami, a z racji tego, że moja córcia nie toleruje praktycznie żadnych warzyw nadających się na chlebek, mogę zapomnieć o kanapkach jeszcze przez rok. Wczoraj wpadłam na pomysł, aby zrobić pasztet. To mój debiut i z całą pewnością muszę się pochwalić, że udany, bo smakuje naprawdę wybornie. Dlatego też zachęcam do jego zrobienia :-)

Składniki:
1 pierś z kurczaka
40 dag wątróbki drobiowej
25 dag surowego boczku
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 szklanka bułki tartej
pieprz, sól, majeranek
olej do smażenia

Boczek pokroić w kostkę i podsmażyć na rozgrzanej patelni. Pierś z kurczaka pokroić w kostkę, posolić, popieprzyć i usmażyć. W razie potrzeby dodać trochę oleju. Dodać do tego posiekaną cebulkę i dwa ząbki czosnku i dusić przez chwilę. Następnie dodać wątróbkę pokrojoną w kostkę i smażyć tak długo, aż się zetną. Całość doprawić i połączyć z namoczoną w wodzie bułką tartą. Wszystko zmiksować i przełożyć do foremki wysmarowanej olejem. Piec w piekarniku ok. 50 min. w temperaturze 180 stopni.
Smacznego!

środa, 24 sierpnia 2011

Pierogi z kaszą gryczaną

Czy jest jakiś sposób, aby zmusić się do produktu, którego się nie lubi, a jest bardzo zdrowy? Chyba tak, można go ukryć w potrawie, którą się lubi. U mnie tak jest z kaszami. Wiem, że przy diecie bezmlecznej, wskazane jest, abym je jadła, aczkolwiek kompletnie mi one nie smakują. Dlatego też, kiedy natknęłam się na przepis na pierogi z kaszą gryczaną, postanowiłam sprawdzić, jak kasza gryczana smakuje w tym wydaniu. Na szczęście się nie zawiodłam. Choć przepis pierwotny troszkę zmodyfikowałam, pierogi wyszły pyszne.

Składniki:
Ciasto:
3 szklanki mąki tortowej
3 ziemniaki
szczypta soli
gorąca woda

Farsz:
200 g kaszy gryczanej
3 ziemniaki
1 duża cebula
olej do smażenia
pieprz, sól,

Kaszę i ziemniaki (zarówno te do ciasta, jak i do farszu) ugotować. Na patelni podsmażyć drobno posiekaną cebulkę, dodać kaszę i uduszone ziemniaki. Całość wymieszać, doprawić pieprzem i solą.

Na stolnicę wysypać mąkę, wymieszaną ze zgniecionymi ziemniakami i powoli polewać gorąc a wodą (ok. 1 szklanki). +Wymieszać łyżką, a następnie wyrobić ciasto i rozwałkować. Wycinać szklanką kółka i nakładać farsz oraz zlepić brzegi. Pierogi wrzucać do gotującej, osolonej wody i gotować kilka minut, aż będą  miękkie. Można podawać z podsmażonym boczkiem i cebulką lub surówką.
Z podanego przepisu wychodzi ok. 50 pierogów.

niedziela, 21 sierpnia 2011

Gołąbki

Składniki:
naleśniki ryżowe lub liście kapusty pekińskiej
1/2 kg mięsa mielonego wieprzowego lub drobiowego
1 woreczek ryżu
1/2 szklanki bułki tartej
sól, pieprz,majeranek

Mielone mięso wymieszać z ugotowanym ryżem, dodać przyprawy i bułkę tartą namoczoną w wodzie. Naleśniki ryżowe kolejno moczyć na 2 sekundy w wodzie i zawijać w nie mięso mielone. Mięso można także zawijać w liście kapusty pekińskiej (ja zrobiłam obie wersje). Ułożyć na dnie garnka z niewielką ilością wody. Gotować przez10 min.

czwartek, 11 sierpnia 2011

Ciasteczka francuskie z owocami

Czas narodzin dziecka wiąże się z częstymi odwiedzinami rodziny i przyjaciół. W końcu każdy chce zobaczyć, jak wygląda nowy członek rodziny. Później z kolei wszystkich ciekawi, jak rozwija się maleństwo. Jakże było mi przykro, kiedy "musiałam" piec ciasta dla gości, a później nie mogłam ich spróbować, ponieważ zawierały coś z zakazanych produktów. Dlatego też dzisiaj postanowiłam zrobić coś nie tylko dla gości, ale też dla siebie. Ciasteczka francuskie są tak pyszne, że rozpływają się w ustach, a ich wykonanie zajmuje dosłownie chwilkę.

Składniki:
2 opakowania gotowego ciasta francuskiego (zawiera tylko tłuszcze roślinne)
1 duże jabłko
kilka sztuk brzoskwini w puszce
cukier
cynamon

Ciasto francuskie pokroić w kwadraciki o przekątnej ok. 4 cm (lub większe, wg. uznania). Jabłko obrać ze skórki i pokroić w drobną kosteczkę. Brzoskwinie odsączyć z syropu i również pokroić w kostkę. Na jednej części kwadracików, wyłożyć pokrojone jabłko, posypać cukrem i cynamonem. Na drugą część wyłożyć pokrojoną brzoskwinię i posypać cukrem. Ciasteczka składamy na pół po przekątnej, tak, aby powstały trójkąciki. Wierzch posypać cukrem. Wyłożyć na blachę posmarowaną olejem. Piec ok. 20 min. w temperaturze 180 st. aż do zarumienienia.

środa, 3 sierpnia 2011

Sałatka matki karmiącej

Jejku, jak mi tego brakowało :) Do tej pory nie mogłam skomponować sałatki, która byłaby smaczna, a jednocześnie zawierała same dozwolone produkty. Dziś w końcu mi się to udało i po raz pierwszy od porodu zaspokoiłam wilczy apetyt na sałatkę, która mimo swojej lekkości, zasmakowała nawet mojemu mężowi.


Składniki:
1 mix sałat (ja użyłam tych z Biedronki z rukolą)
1 puszka kukurydzy
1/2 filetu z piersi z kurczaka
pieprz, sól, majeranek
olej do smażenia

Sos:
1 łyżeczka octu winnego
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki wody 
1 łyżeczka ziół prowansalskich
1/2 ząbku czosnku

Pierś z kurczaka pokroić w kostkę, przyprawić pieprzem, solą, majerankiem i podsmażyć na niewielkiej ilości oleju. W miseczce wymieszać mix sałat z kukurydzą konserwową i podsmażonym mięsem. W osobnej miseczce przygotować sos- wymieszać ocet, oliwę z oliwek, wodę, zioła prowansalskie i rozdrobniony ząbek czosnku. Następnie polać sosem sałatkę i wymieszać. Podawać z grzankami, posmarowanymi czosnkiem i margaryną Florą.
Smacznego!

wtorek, 2 sierpnia 2011

Pasta ze słonecznika

Chyba największym problemem matki karmiącej na diecie bezmlecznej jest stworzenie czegoś, z czym będzie można zjeść kanapkę. Mi osobiście, sama wędlina niezbyt smakuje, a organizm mojej córeczki odrzuca wszelkie dodatki, typu pomidor czy ogórek, dlatego też przez długi czas na kolacje jadałam po prostu ryż z cynamonem i cukrem. Tylko jak wiadomo, nie jest to zbyt zdrowy posiłek. Dlatego też z zaciekawieniem przeczytałam przepis na pastę słonecznikową, zamieszczoną na blogu. Z dość sceptycznym nastawieniem rozpoczęłam jej przygotowywanie, dlatego też już po pierwszym kęsie byłam bardzo mile zaskoczona. Pasta smakuje wyśmienicie i idealnie nadaje się do posmarowania kanaki. 


Składniki :
  • 200g pestek słonecznika
  • sól
  • łyżka oliwy z oliwek
  • ok pół szklanki wody przegotowanej
Słonecznik uprażyć na patelni z solą, do momentu, aż się zarumieni. Zmiksować w blenderze. Dodać oliwę i  stopniowo dodawać wodę, jednocześnie miksując, tak długo, aż masa stanie się jednolita. Przygotowaną pastę przechowywać w lodówce.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Mleko kokosowe

Niby dieta bezmleczna, ale tak naprawdę samego mleka brakuje mi chyba najmniej. Chociaż nie da się ukryć, że wiele wypieków bez niego nie jest możliwe. Na początku piłam mleko sojowe, które kupowałam w marketach za ok. 8 zł. Jednak nie polecam tego robić, bo niestety po fakcie dowiedziałam się, że dzieci uczulone na białko mleka krowiego, bardzo łatwo uczulają się na białko sojowe. Tak też stało się w przypadku mojego Maleństwa. Po tym fakcie, sięgnęłam po mleko ryżowe, które w ogóle mi nie smakowało. Dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy dowiedziałam się, że samodzielnie można przygotować mleko kokosowe. Jego wykonanie jest banalne, a doskonale komponuje się z kawą zbożową, nadaje się też do wypieków i sosów. Jest więc idealnym rozwiązaniem dla osób takich jak ja.

Składniki:
1 szklanka wiórek kokosowych
4 szklanki zimnej wody przegotowanej

Wiórki kokosowe namoczyć w wodzie na 2 godziny. Następnie zmiksować je z 4 szklankami zimnej wody przegotowanej. Przelać przez sitko, starając się wycisnąć z wiórek jak najwięcej soku. Gotowe mleko przechowywać w lodówce.

Zupa krem z brokułów

Gotowanie czas zacząć! Przedstawiam swój pierwszy przepis na tym blogu. Zupka doskonale nadaje się na pierwsze danie. Jest bardzo smaczna i delikatna. 

Składniki:
1/2 średniej wielkości brokuła
1 marchewka
ok. 3 łyżki mąki kukurydzianej lub kaszki manny
1,5 l wody
pieprz, sól
koperek do posypania

Brokuły umyć i pokroić w kostkę. Marchewkę obrać i zetrzeć na tarce. Warzywa gotować w garnku z niewielką ilością wody z solą do czasu, aż będą miękkie. Następnie dolać ok. 1,5 l wody. Przyprawić solą, pieprzem i zagęścić mąką kukurydzianą ( w ilości zależnej od tego, jaką gęstość zupy się preferuje). Zupę zmiksować. Podawać gorącą, posypaną posiekanym koperkiem.

Uwagi:
Przed przejściem na dietę bezmleczną, do zupy używałam bulionu z kostki rosołowej i doprawiałam vegetą. Ta wersja była oczywiście smaczniejsza, dlatego, jeżeli ktoś nie jest wrażliwy na składniki zawarte w kostkach rosołowych, można ich użyć, a zupa jeszcze bardziej zyska na wartości.

niedziela, 31 lipca 2011

Co jest dozwolone, a co zabronione...

W diecie eliminacyjnej zakazane są następujące produkty:


  •  mleko i jego przetwory ( t.j.: jogurty, kefiry, kwaśne mleko, masło, maślanka, mleko, wszystkie rodzaje serów, serwatka, śmietana, śmietanka, żelatyna wołowa, i inne produkty zawierające w składzie mleko)
  • wołowina, cielęcina
  • owoce cytrusowe (np. pomarańcze, mandarynki, cytryny) truskawki, poziomki oraz soki, dżemy z tych owoców
  • czekolada, kakao, miód
  • orzechy
  • ryby wędzone i morskie
  • owoce morza 
  • jajka kurze
  • pory, selery, pomidory

Co wolno jeść:
 
 
Tutaj dopiero pojawia się problem. Znalazłam na ciekawym blogu: http://mamanadieciebezmlecznej.blogspot.com/2010/12/eliminacja.html listę dozwolonych rzeczy. Aczkolwiek po krótkim czasie, doszłam do wniosku, że nie może to być lista uniwersalna. Dlaczego? Dlatego, że każdy alergik jest inny i czasami produkty, które z pozoru wydają się być bezpieczne, okazują się uczulać. Tak też okazało się w przypadku mojej córeczki, która nie toleruje np. ogórków. Dlatego też listę dozwolonych produktów, musimy stworzyć sobie samodzielnie, metodą prób i błędów. Z racji tego, że ja na diecie jestem dopiero od dwóch miesięcy, cały czas próbuję nowych produktów i staram się na bieżąco tę listę aktualizować. Trwa to dość długo, z tego względu, że jeśli wystąpi reakcja alergiczna na jakiś produkt, z wprowadzeniem nowego trzeba czekać do momentu ustąpienia objawów.
 
Za produkty bezpieczne można uważać:
 
  •  owoce : banany, brzoskwinie, jabłka, jagody, porzeczki oraz soki, dżemy i galaretki z tych owoców (używaj żelatyny wieprzowej)
  •  owoce suszone : śliwki, morele, żurawina, rodzynki
  •  warzywa: buraki, marchewkę, ziemniaki, kapustę pekińską, kukurydzę, pietruszkę, koper, szpinak, młodą fasolkę szparagową, dynię, kabaczek, cukinię, wszystkie rodzaje sałat, brokuły
  • świeże zioła : natka pietruszki, koperek, bazylia, oregano, kolendra i inne
  • mięso drobiowe, wieprzowe i królicze (ja nie mogę się przemóc)
  • pieczywo
  •  chleb ryżowy i chleb chrupki( tu trzeba spr etykiety), maca
  • chrupki kukurydziane, domowy popcorn
  • płatki owsiane, kukurydziane, płatki ryżowe błyskawiczne
  • kasze, ryż, makarony bezjajeczne( ryżowy, gryczany, zwykły pszenny, pełnoziarnisty)
  • margaryny bezmleczne : do smarowania: Flora light, do smażenia, pieczenia : Palma)
  •  mleko ryżowe, owsiane, kokosowe
  • zamienniki mleka typu Nutramigen czy Bebilon Pepti
  •  jaja przepiórcze
  •  ziarna : kukurydzy, słonecznika, dyni, wiórki kokosowe,
  •  przyprawy : sól, pieprz, naturalne mieszanki przypraw ( jeśli mamy do takich dostęp)
  • cukier
  • domowe słodycze

Tak to się zaczęło...

Dieta bezmleczna do niedawna była dla mnie abstrakcją. Owszem, jako użytkowniczka kilku for internetowych dla kobiet, słyszałam, że coś takiego istnieje, ale nigdy dłużej się nad tym nie zastanawiałam, ani tym bardziej nie próbowałam wczuć się w położenie osoby, która zmuszona jest do takich wyrzeczeń. Nie da się ukryć, że są to wyrzeczenia, bo jak ma ich nie być u osoby, która całe życie żywiła się głównie nabiałem?! To jest raczej niemożliwe, aczkolwiek to, co skłoniło mnie do zmiany sposobu żywienia, sprawia, że wskazania do przejścia na dietę przyjęłam z dużą dozą pokory.Myślę, że nawet dla siebie samej nie byłabym skłonna zrezygnować z ulubionych serów, jogurtów, słodyczy i innych pyszności, ale dla mojego małego Szczęścia zrobiłabym wszystko...

W kwietniu tego roku urodziłam córeczkę. Wyczekiwaną, wymarzoną i upragnioną... Od chwili narodzin stała się całym moim światem. Niestety tuż po ukończeniu miesiąca, okazało się, że Malutka jest alergiczką. Luźne, zielone kupki, sucha skórka, wysypka, ciągły katarek... Wyniki krwi jednoznacznie wskazały, że moje dziecko jest alergikiem. Dlatego też zgodnie z zaleceniami lekarza, musiałam przejść na dietę eliminacyjną. Na początku na próbę, a ponieważ efekty było widać już po tygodniu, na diecie będę musiała pozostać aż do zakończenia karmienia.

Oczywiście mogłabym zacząć podawać córeczce mieszanki mlekozastępcze, ale uważam, że w obecnej sytuacji, najlepsze, co mogę jej dać, to mój własny pokarm. Dzięki temu jej szanse na wyjście z alergii będą znacznie większe.

A ponieważ karmić zamierzam przynajmniej przez rok, a jeść coś przez ten czas muszę, zaczęłam przeglądać Internet w poszukiwaniu ciekawych przepisów. Niestety nie ma tego zbyt wiele. Staram się czerpać inspiracje z kuchni wegańskiej, ale ponieważ moja córeczka nie toleruje także soi, nie ze wszystkich przepisów mogę korzystać. Przyznaję się, że tego bloga zakładam też po to, żeby samą siebie zmobilizować do gotowania, bo pomimo tego, że moja córeczka jest naprawdę grzecznym dzieckiem i wolnego czasu mam stosunkowo dużo, to jednak nie przepadam za eksperymentami w kuchni. Mam też nadzieję, że moje przepisy będą mogły pomóc innym mamom, które borykają się z podobnym problemem...